Już nieśmiało słońce wychyla się zza chmur, tak by się chciało wyjść z kawą na balkon i pooddychać świeżym wiosennym powietrzem.Ale musimy jeszcze poczekać, choć u mnie na opuncji zawitały pierwsze tego roku motylki. Jeszcze skromnie, bo reszta odfrunęła do innych stęsknionych wiosennych akcentów.
Robi się je bardzo szybko, znalazłam sposób gdzieś w otchłani internetu szydełkujemy takiego oto kwiatka a potem składamy na pół i dorabiamy łańcuszkowe czułki i tułów.
Moje są usztywnione cukrem, wyglądają jak pokryte lakierem.
Doszłam do wniosku, że nawet cukier do usztywniania musi być dobrej jakości.
Te motylki sa cudowne normalnie się zachwyciłam,mogę prosić o jeszcze?:)))
OdpowiedzUsuń