Czasem, a nawet często zdarza się , że tuż przed zakończeniem jakiejś robótki wiem już na pewno, że mi braknie nici. Wiecie o czym mówię? A potem nagle okazuję się, że to nie ten sam kolor, niby ten sam, a jednak się różni. Wiele razy rzucam w kąt i dopiero po jakimś czasie kiedy już przetrawię niepowodzenie wracam.
Teraz też tak jest , właśnie miałam zamiar dziś skończyć serwetę, i co... braknie mi nici na kilka okrążeń, a w mojej pasmanterii nie ma. Muszę poczekać, zastanawiam się kiedy ją skończę. Czasem zostawiam tak jak jest
U góry jeden z takich niedokończonych obrusików,chociaż miał wyglądać inaczej, tak jak ten poniżej, ale ...wiadomo, brakło nici
może kiedyś doczeka się skończenia, ale na razie spodobał się tak, jak jest.
Śliczna serweta. Też nie lubię gdy coś zmienia moje plany, ale czasem to okazuje się, że po zmianie wyszło lepiej :)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda tak jakby musiało być:)))
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam :) Sama jak robiłam dokładnie ten sam model miałam przerwę w dostawie nici ;) ale skończyłam. Wzór jest po prostu piekny :) mi wyszło tak: http://pomiedzy-szydelkiem-a.blog.onet.pl/winne-grona,2,ID420190712,n
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Walkiria
Zazdroszczę , jest piękna.
OdpowiedzUsuń