Na dworze pięknie, świeci słońce, zero śniegu, chyba wiosna idzie!!!
Ostatnio moim ulubionym kolorem nici robótkowych są wszelakie odcienie różowego. Kiedy wreszcie wzięłam się za usztywnianie, wszędzie różowo i fioletowo.Ale tak czasem jest, szczególnie teraz, kiedy było szaro i ponuro.
Są to serwetunie, jak mówią moje przyjaciółki, są nie duże, ale ja takie właśnie lubię.
Zawsze można je podłożyć pod filiżankę. czy talerzyk.
A osoby obdarowane takimi drobiazgami zawsze się cieszą, bo przecież to prezent prosto z serca. Wiemy ile to kosztuje czasu i nakładu pracy.
Już samo wybranie wzoru zajmuje mi trochę czasu, zwłaszcza, jeżeli taka serwetunia ma gdzieś zawędrować.
A potem tylko cieszyć się z tego, że kto też się cieszy.
A to to już zupełny drobiazg, zaczęłam robić dużą serwetę, ale spodobał mi się ten fragment i została serwetunią.
Kolory tych serwetek są w rzeczywistości trochę inne, nie wiem, czy to wina aparatu czy światła?! muszę trochę poszperać o dobrym robieniu zdjęć.
Śliczne serwetki, a moje faworytki to nr 1 i 3. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń