WITAM SERDECZNIE W MOICH SKROMNYCH PROGACH, ZAPRASZAM, ROZGOŚĆCIE SIĘ ,
DZIĘKUJĘ ZA ODWIEDZINY,
SZCZEGÓLNIE CIESZĄ MNIE WASZE KOMENTARZE ...

Zaglądają do mnie

środa, 31 sierpnia 2011

Króciutko


Czasem tak się zdarza, że źle dobrane nici psują cały wysiłek włożony w prace nad jakąś serwetką. Tak było właśnie tym razem, ten bieżnik miałam gdzieś na kartce, tylko schemat, a że pod ręką były tylko nici 10 białe...myślałam, ze będzie z tego jakiś "dużawy owalny serwet". Po kilku okrążeniach już wiedziałam, że nic z tego! Ale znając siebie musiałam to skończyć, bo inaczej znowu by leżało kilka lat na samym dnie szuflady.
I tak powstał maleńki 20x40 bieżniczek.



A tu to już zaznajamianie się Felka z Felinką, bo takie imię nadały dzieciaki z sąsiedztwa myszce, która przywędrowała do nas od Juty
A na koniec polecam przepyszny koktajl z mango, kto nie próbował, zachęcam bardzo, ma wspaniałą kremową konsystencję i pysznie smakuje. Ja po prostu miksuję obrane mango, dolewam trochę jogurtu naturalnego albo mleka i posypuję cukrem brązowym, polecam.
Miłego dnia, i dziękuję, że mnie odwiedzacie i zostawiacie ślad w postaci komentarzy.

środa, 24 sierpnia 2011

Nic z tego!

Dziś, aby nieco oderwać się od granatowego obrusu, który ciągle dłubię, zrobiłam saszetkę na mydełko.


Tylko, że dopiero po skończeniu i wyruszeniu "na miasto" okazało się, że w moim zasięgu nie ma okrągłych mydeł.

Za mydełko posłużył mi igielnik , który dostałam kiedyś od GUGI, tak to mniej więcej powinno wyglądać

Wzór oczywiście gdzieś z netu, kiedyś znalazłam go na jakimś blogu , a dopiero dziś wypróbowałam, teraz tylko muszę poszukać gdzieś okrągłych mydełek...
Moje pomidorki wreszcie zaczynają dojrzewać, okazało się, że te co miały być czarne to raczej są fioletowe, ale ciągle czekam.



A na koniec nasz Felek... wystarczyła chwila, a już wpakował się do miski , kiedy tylko zdążyłam powiesić pranie


niedziela, 21 sierpnia 2011

Finał słonecznej wymianki

Właściwie to dopiero jutro miała być ekspozycja upominków na blogach, ale że ja nie będę raczej miała dostępu do internetu, dlatego już dziś pokazuję to co dostałam i co przygotowałam w ramach tej wymianki, przygotowanej przez Anię.
Ja przygotowywałam dla Eli, zobaczcie co to było, wiem, że się podobało




A ja otrzymałam śliczności od Magi A



Aniu dziękuję ci za zorganizowanie wymianki, bo zdaję sobie sprawę, ze to nie lada wyzwanie

niedziela, 14 sierpnia 2011

Moja okolica

Czasem jest tak, ze jeździmy po świecie, a nie zauważamy, ze w naszej okolicy jest wiele ciekawych miejsc wartych zobaczenia i podziwiania.
Mieszkam niedaleko, bo tylko 18 km od Opoczna, gdzie można zobaczyć takie piękne olbrzymie rzeźby wykonane z drewna






Na kilku z nich mój 11 letni syn Bartosz, właśnie wczoraj byliśmy na zakupach w tym mieście i po raz pierwszy zabraliśmy ze sobą aparat
Ten koń"Pegaz" też tam stoi, od bardzo dawna, ale mnie osobiście nie podoba się, chociaż na zdjęciu nie wygląda aż tak strasznie.

Ta ławeczka tez jest z drewna...Śliczna prawda? Innym razem pokażę wam wspaniałości zgromadzone w tamtejszym muzeum, te pająki z bibuły,  serwety wyszywane szydełkowe...

A po za tym dziergam z tych nieszczęsnych nici kordowych obrusik, ma mieć około 150 cm średnicy. Powód jest taki, że poprzedni spodobał się mojej przyjaciółce, więc wspaniałomyślnie go otrzymała, a że mam jeszcze tych nici sporawo powstaje taki tylko robiony grubszym szydełkiem, robi się łatwiej , ale nie za bardzo mi się podoba , myślę, ze po wypraniu i usztywnieniu będzie dobrze...


czwartek, 11 sierpnia 2011

Wygrana i trochę natury

Dziś pan Gucio przyniósł mi moją wygraną u Juty, dziękuję z całego serca, broszka jest śliczna i to w moich ulubionych odcieniach brązu.Juta dorzuciła śliczną zakładkę do książki.Ucieszyłam się jak dziecko, nasze życie składa się z małych przyjemności. Zobaczcie sami jaka jest śliczna

A teraz kilka zdjęć z mojego ogrodu, dziś robiąc je zauważyłam , ze chyba lubię wszelakie odcienie żółcieni, bo w moim małym ogrodzie króluje żółty, szkoda, ze przekwitły moje malwy, one były już w wielu kolorach
Nawet cukinia jest żółta, a oprócz tego słoneczniki, aksamitki, nagietki, cynie...

A na tarasie mam wsadzone pomidorki w kolorach też żółtym, ale i czarnym, niestety brak słońca powoduje, ze ciągle są zielone, a te baloniki to nastawione wina wiśniowe i aroniowe, już nie mogę się doczekać, uwielbiam nastawiać wina i naleweczki, a potem obdarowywać znajomych...

wtorek, 9 sierpnia 2011

Chwale się!

Dlaczego? Bo ta serweta, a właściwie nici przysporzyły mi nie mało wysiłku, robiło się z nich strasznie ciężko, to tylko ten kolor powstrzymywał mnie, aby nie rzucić robótki  na samo dno szafy.
W sumie jestem z siebie dumna, że ją skończyłam, bo znając siebie, po jej odłożeniu, finisz nastąpiłby na "świętego Nigdy"...



Nie widać tego na zdjęciach,ale samo wykończenie jest efektowne, bo z użyciem słupków reliefowych, wygląda jak falbanka, niestety nie umiem tego uchwycić na zdjęciu, musicie mi uwierzyć na słowo .

piątek, 5 sierpnia 2011

Słońca mi było trzeba!



Po tylu pochmurnych i deszczowych dniach wreszcie mamy słońce i prawdziwe lato. Ta serwetka powstała własnie w taki jeden pochmurny i ponury dzień lipcowy, ale dopiero dziś chwalę się nią, bo uciekła ode mnie nim zdążyłam zrobić zdjęcie, dziś je mam.
Kilka dni dostałam niespodziankową torbę od Ewy, czyli Gugi
Dziękuję Ci niezmiernie gorąco, bo na żywo twoje torby są jeszcze fajniejsze!!!!!
Dzisiaj tak króciutko, uciekam robić ogórki, póki mam trochę czasu.
Miłego dnia.!!!

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...