Nam, to znaczy mojemu synowi Bartoszowi z niewielką pomocą mamy.
To w ogóle pierwsze moje zetknięcie z masą solną, myślę, ze jak na 11-latka jest super!!!:)
A to zdjęcie temu,że Feliks wpakował swój pyszczek.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------Zapomniałam dodać, ze to do szkoły na kiermasz.
Super się spisaliście! Pierwsze a fajne, chyba i ja spróbuję...oj ile ja już rzeczy i metod mam spróbować:) Pozdrawiam i gratuluję Bartoszowi:)))
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ja też tak mam, ciągle coś nowego i jeszcze fajniejszego, niż to co znalazłam poprzednio...a czasu jakby coraz mniej...jakby szybciej te wskazówki zasuwały?!
OdpowiedzUsuńDziś podziwiam hurtowo, sweter, aniołki z masy solnej, gwiazdeczki... wszystko super! A aniołka płaskiego mam takiego samiuśkiego - też obdziergałam na złoto :):)
OdpowiedzUsuńZa masę solną trzeba by się wziąć, jeżeli dzieci tak cudnie potrafią z niej lepić, to może i mnie się uda;-)
OdpowiedzUsuńŚwietne te anioły. Rób dalej, bo Ci super wyszły. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSyn ma zdolne manualnie łapki. Aniołki z masy solnej wyszły mu świetne.
OdpowiedzUsuńBogusiu piękne 1 miejsce na 100% pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńŚliczne są!Z pomocą syna Wasza choinka będzie wyjątkowa!
OdpowiedzUsuńNo to dzisiaj gratuluję Bartoszowi:)))Jestem pod wrażeniem.Ten w różowościach bardziej mną zawładnął:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Twórcę i Jego Mamę:)))
Wspaniałe aniołki,gratulacje dla Bartosza i dla mamy rowniez:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSuper aniołki, syn może być z siebie dumny!
OdpowiedzUsuń