A ja sobie dłubię aniołki, śnieżynki, bombki...i inne takie tam.
Nie wszystko mogę pokazać, bo to na wymianki.Ale co nieco proszę bardzo.
W jednej z wymianek dostałam śliczny kordonek ze srebrną nitką, wyszło z niego kilka aniołków, jest jedna bombka i chyba będą jeszcze ze dwie gwiazdki.
Na tym zdjęciu niestety nie widać tej srebrnej nitki, te są jeszcze przed usztywnieniem.
I to jest to czego najbardziej nie lubię robić!!!!!
Bombki robię na balonikach i wcale nie jest takie łatwe znaleźć kuliste
Największy problem jest zawsze z aniołami, idą wtedy w ruch różne butelki, korki, a nawet jak widać plastikowe nożyki
Zobaczcie jak może być cudny,
Ojej!To pożycz mi trochę tego "aniołowego" czasu ;)
OdpowiedzUsuńPrzecudnie Świątecznie sie u Ciebie robi :)
Ja w usztywnianiu idę na łatwiznę , kupuje krochmal w płynie BALBINA i nie męczę się z cukrem .Bo i taj dużo "zabawy" mamy z samym usztywnianiem .
OdpowiedzUsuńŚliczne . Będziesz miała cudne ozdoby świąteczne. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne ozdoby!!
OdpowiedzUsuńŚliczności produkujesz!
OdpowiedzUsuńZ tym usztywnianiem to tak jak u mnie.. najgorzej z dzwonkami :)
A anioły suszę jak Ty - z długopisem w ramionach, haha :):)
I właśnie ze względu na te pracochłonne czynności z usztywnieniem rezygnuję rok rocznie z produkcji świątecznej.Zbyt wygodna jestem.
OdpowiedzUsuńPodziwiam jednak wszystkie tak ambitne blogowiczki.
Śliczne ozdoby robisz:-)Chyba korzystamy z podobnych wzorów na bombki;-) Ja się nie bawię z robieniem roztworu z cukrem bo potem te ozdoby mi się zawsze jakieś takie lepkie wydawały i łapały wilgoć z powietrza... Obecnie usztywniam klejem do drewna rozpuszczalnym w wodzie. Po wyschnięciu robi się przeźroczysty a ozdoby są twarde jak plastik:-)
OdpowiedzUsuńFajne anioły i te bombki no i kaczucha tez superowa:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńKaczka super! Piękne te Twoje ozdoby, tak podziwiam i się zastanawiam czy samemu , by jakiejś bombki nie wydłubać :)
OdpowiedzUsuńPiękne aniołki i bombki. Kaczka super. W Pułtusku na kanałku wokół centrum miasta też takie pływają, bardzo lubię na nie patrzeć. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNiezła produkcja, a ja zrobiłam dopiero 3 gwiazdki.
OdpowiedzUsuńZgadzam się absolutnie że nastał czas Aniołów.Jestem pełna podziwu, za cierpliwość przy tym usztywnianiu. Chyba za to kocham sznurek że nie trzeba go usztywniać.Ozdóbki śliczne.Kaczor specjalnie chyba Ci tak wspaniale pozował:))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Piękne są te bożonarodzeniowe ozdoby :) Ja unikam ich jak ognia - jakoś nie mam cierpliwości do takich małych form szydełkowych ;)
OdpowiedzUsuńpiękne ozdoby:)
OdpowiedzUsuńDZIĘKI ZA KOMENTARZE, WIDZĘ, ŻE KAŻDY MA JAKIŚ SWÓJ SPOSÓB NA USZTYWNIANIE TEJ DROBNICY, WŁAŚNIE TO MNIE CZEKA, MOŻE DZIŚ?!
OdpowiedzUsuńCHOĆ PRZYZNAM, ŻE MUSZĘ MIEĆ DO TEGO ODPOWIEDNIE NASTAWIENIE...POZDRAWIAM
Ozdoby cudne!Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńFajne aniołki i bombki również! Dobry sposób z balonami...:))) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię serdecznie po wyróżnienie :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie już tak świątecznie :))
OdpowiedzUsuńWsyztskiego najlepszego :))) oby się Wam szczęściło :) pozdrawiam cieplutko Viola
śliczne aniołki,a bombki cudowne,,, sama się zastanawiam nad frywolitkową bombką ale właśnie to usztywnianie mnie odstrasza,,,
OdpowiedzUsuńdziękuję za odwiedziny i zapraszam częściej
pozdrawiam
Przecudne aniołki i bombki:)
OdpowiedzUsuń