W poprzednim poście pisałam, że koszyk nie daje się usztywnić cukrem...
Ale po wylądowaniu w gorącej kąpieli cukrowej pomogło!
Jest twardy , ze można nim rzucać o ścianę i nic się nie dzieje :)
Jest już na nowym stole...wyszedł duży , tak jak miał być w zamiarze...trochę słodyczy tam się na pewno zmieści
A to wzór, gdyby ktoś chciał skorzystać, pochodzi z ostatniego numeru "Diana robótki"
Widać, jak nici i forma , na której usztywniamy zmienia całokształt koszyka, prawda?
A taką robótkę natura wczoraj zrobiła w okolicy...u nas wciąż zimowo za oknem, gdzie ta wiosna !!!!!!
o matusiu! ale piękne!
OdpowiedzUsuńchyba sobie też taki zrobię :)
UsuńCudny koszyczek :-) Bardzo się cieszę, że udało Ci się go idealnie usztywnić :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Byłby też świetnym koszyczkiem Wielkanocnym :)
OdpowiedzUsuńNo zimno...jeszcze ciągle wiosny nie widać ;)
Zimno to mało powiedziane :)
Usuńpiękny koszyczek
OdpowiedzUsuńNa wiosne to chyba jeszcze poczekamy, ale koszyczki wyszły Ci rewelacyjne.To prawda ,że zmieniają ksztalt po uszywnieniu.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeraz wygląda pięknie.
OdpowiedzUsuńświetnie że ci się udało, ja niumiem jeszcze odczytywać tych schematów, łatwo się w nich gubię i zupełnie co innego mi wychodzi niż było w planie. Ale się nie będę poddawać!!! A twój koszyczek jest rewelacyjny!!!
OdpowiedzUsuńJa z kolei wolę schematy graficzne niż te opisowe :) zaznaczam sobie każdy rządek a i tak czasem muszę pruć :)
UsuńŚwietny koszyk, piękny wzór! U nas też sople z dachu zwisają, koty wylegują się na parapecie nagrzanym od słońca jak nic wiosna tuż tuż :)
OdpowiedzUsuńMój kot też na parapecie...nawet nie myśli aby wyjsć na dwór
UsuńRewelacyjny!!!
OdpowiedzUsuńAle super koszyk, wspaniale wyszedł :)
OdpowiedzUsuńGratuluję :) świetny jest
OdpowiedzUsuńJest przepiękny i niech długo służy!
OdpowiedzUsuńFajne lodowe firanki masz za oknem :) Koszyczek świetnie Ci wyszedł i ładny ma wzór!
OdpowiedzUsuńcudeńko ci wyszło :)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny koszyczek:)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie go zrobiłaś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSuper wyszedł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiosna w tym roku wyraźnie nas olewa i już!! koszyczek fajny pozdrawiam Basia
OdpowiedzUsuńświetny koszyczek:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUformoany koszyczek jest dowodem na to, że jak się baba (ups!) Kobieta uprze... ;) Śliczny jest, a ja dodam jeszcze zachwyty nad rękodziełem z poprzenich postów!
OdpowiedzUsuńZimowe czarowanie bardzo mi się podoba, jednak teraz pytam "gdzie ta wiosna?".
Pozdrowionka!
Wiosna chyba się na ns wypięła, a baba faktycznie uparta jak cholera:)
UsuńNo i dopiełaś swego, ja w Ciebie nie wątpiłam. Jest piękny, no i na pewno długo będzie służył. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńna razie stoi grzecznie na komodzie,ale....
UsuńPięknie się udał koszyczek:)
OdpowiedzUsuńBrawo! bardzo się cieszę, że się udało usztywnić koszyk. Wygląda ślicznie:) a i natura pięknie potrafi tworzyć:)
OdpowiedzUsuńcudny wyszedł.;)
OdpowiedzUsuńPrześliczny, wygląda cudnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cudny koszyczek :) I to za oknem też cudne, chociaż wiosny się chce. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda i dzięki za wzorek!!!!
OdpowiedzUsuńBuuu, zima... fuj... ale za t koszyczek ładny ;)
OdpowiedzUsuńPiękny! Oby się nie odkształcił:)
OdpowiedzUsuńKoszyczek jest piękny!
OdpowiedzUsuńPiękny koszyk. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńślicznie wyszedł koszyczek...mam nadzieje ze taki ładny juz zostanie, ze nie zmieni kształtu.
OdpowiedzUsuńMam aniołki nawet sprzed 3 lat usztywniane cukrem, są cały czas takie same :).
UsuńPrzepiękny..
OdpowiedzUsuńWitam, cukier trzyma się ekstra. Dzieciom tez smakuje. Przychodzą wnuki i liżą koszyczki.
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, ze ja też sprawdzam jezykiem czym jest usztywniane ;)
Usuń