Tak wygląda z zewnątrz
Rudzielcowi brakuje tylko jeden element i ciągle się zastanawiam, czy zostawić te dziury czy jednak nie...
decyzję podejmę dopiero po zakończeniu całego bieżnika :)
Książka ciągle ta sama...ten tydzień praktycznie spędziłam w pracy i w drodze...
Pierwszy test koszyczka zaliczony, a jakże :) :) :)
I to spojrzenie "tylko mnie rusz"...
Cudna firaneczka. Gęsta i pracochłonna.
OdpowiedzUsuńpracochłonnna, bo dużo kwadracików, ale gorzej by było, gdybym taka robiła np filetem :)
UsuńFiranka po prostu cudo , podziwiam :) , a bieżnik na pierwszy rzut oka bym dziur jednak nie zostawiała ale masz rację ze lepiej poczekać do końca robótki i podjąc decyzję
OdpowiedzUsuńcoraz bardziej skłaniam się do tego aby coś wymyśleć na te dziury
UsuńPowiem Ci że ja też im dłużej patrze na bieżnik tym bardziej jestem za "zapchaniem" dziur :)
UsuńPiękne prace:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudna ta firaneczka:)) Nie przyszło mi do głowy żeby robić firankę z elementów, ale ta Twoja no...rewelacja.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))
lubię robić z elementów, bo nie jest to tak żmudne jak dzireganie jednego rzędu kilka godzin :)
UsuńKiedyś zrobiłam podobny do Twojego rudzielca bieżnik do kuchni.
OdpowiedzUsuńChcesz to zerknij http://domowykolowrotek.blogspot.com/2014/02/bieznik-z-duzych-elementow.html
widziąłm, jest piękny, mój schemat jest nieco inny :)
UsuńFiranka z zewnątrz wygląda pięknie. I taka gęsta, że żaden sąsiad Cię nie podejrzy.
OdpowiedzUsuńmieszkam na przeciwko parku, nie zawsze dzieicaki zaciągają story,a firakna rzeczywiście trochę osłania
UsuńPiękna firanka. I domyślam się, że bardzo czasochłonna. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńkażda duża praca jest czasochłonna, tym bardziej, ze ja nie spędzam czasu nad jedną robótką, zawsze mam rozbabrane kilka na raz ...
UsuńWykonanie tak pięknej firanki z misternych elementów musiało nieco potrwać. Gratuluję cierpliwości i sukcesu, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpewnie było by krócej gdyby powstawała tylko firanka
UsuńCudnej urody firanka , dobrze ,że ją konczysz, a nie chowasz po kątach! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńmusiała nabrać mocy...
UsuńNooo kochana czar fb działa w kwestii ufok-ów.Kończ firankę bo cudna jest.Robiłam bieznik tym wzorem i w oryginale są motywy środkowe.Jednak dodawały uroku.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
tak, wiem, ale mnie się nie poodbały :)
UsuńJestem pod wielkim wrażeniem!!! Firanka prezentuje się rewelacyjnie, więc kończ szybciutko pozostałe;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
dziekuję, pozdrawiam
UsuńCudeńko wydziergałaś :) możesz być z niej dumna :) a niech Ci sąsiadki zazdroszczą
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :)
zazdroszczą nie tylko sąsiadki, w tym tygodniu była u mnie pani " z ulicy" , tak jej się spodobała, że chyba będę jej robić taką lub poodbną
Usuńto dobrą reklamę sobie zrobiłaś :) Miłego tygodnia :)
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńNo no- Twoja firanka to jak moja kapa z elementów małych to żmudna praca, ale efekt rewelacyjny.
Zajrzyj do mnie jak znajdziesz wolną chwilę. Zapraszam serdecznie i pozdrawiam
Cudo!!!
OdpowiedzUsuńWspaniała firana! Rewelacyjnie wygląda w oknie! :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńteż mi sie podoba :)
UsuńPrzepiękna firana:) Jestem pełna podziwu dla Twoich umiejętności szydełkowych. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPodziwiam. Ja nie mam cierpliwości do elementów.
OdpowiedzUsuńteż kiedyś nie lubiłam ich robić, a teraz cieszę się, bo to taki mały wyznacznik mojej pracy ;
UsuńCudo! Przepiękna firanka - nie mogę się na nią napatrzeć... Zachwycająca!
OdpowiedzUsuńBieżnik piękny :-)
Pozdrawiam serdecznie.
rerwelacja :)
OdpowiedzUsuńCudo absolutne.
OdpowiedzUsuńWspaniała firanka:)) Jestem pełna podziwu ile pracy i kunsztu w nią włożyłaś. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPiękna.
OdpowiedzUsuńPracochłonne, śliczna robótka ☺
OdpowiedzUsuńTa firanka to normalnie szacun, olbrzymia po prostu, a wygląda efektownie niezwykle. Wallandera uwielbiam, głównie to filmy oglądałam (a teraz nawet są na Netflixie 3 sezony, to oglądam systematycznie). Czytam też obecnie Mankella, "Psy z Rygi", ale wzięłam się na ambit i czytam w oryginale (a szwedzkiego, powiedzmy sobie szczerze, nie znam, więc wyzwanie jest - znam co prawda duński i na wszystkich filmach diejących się bądź to w Malmo bądź to w Kopenhadze Szwedzi zasuwają po szwedzku, Duńczycy po duńsku i wszyscy się rozumieją, ale jak ktoś nie jest Skandynawem z urodzenia to tak prosto nie jest, choć na pewno czytać jest łatwiej niż ze słuchu rozumieć). Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńNo za tą firankę to bym Ci Kochana Nobla przyznała. I to serio. Gdy widzę takie piękne i duże prace to mój szacunek również nie ma granic dla twórczyni. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńCo do spojrzenia na tym ostatnim zdjęciu. To ja widzę treść zawartą w nim "Czy te oczy mogą kłamać"?:)
Serdeczności posyłam.
Cudowna praca :) Jestem pod ogromnym wrażeniem. Moim zdaniem firanki haftowane są najpiękniejsze i pasują idealnie do każdego pomieszczenia.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że w sumie dość dziwna ta firma ci wyszła, ale zarazem ma coś w sobie. ja bym jeszcze użyła tkaniny https://ctnbee.com/en z własnym nadrukiem i zrobiła do kompletu fajne zasłony. Moim zdaniem taki duet idealnie by się komponował na oknie.
OdpowiedzUsuń