Od czego zacząć hodowlę boczniaków, ja już nie bawię się w grzybnie i słomę, kupujemy gotowe tzw. baloty w sklepie ogrodniczym, jeden taki balot u nas kosztuje 23 zł.
Według wielu potrzebne jest ciemne pomieszczenie i spora wilgotność, piwnica jest akurat , choć nasz balot stoi w garażu, w oknie, bo dopiero tu udało się "ruszyć" grzybni.
Ważne jest utrzymanie dużej wilgotności,a że z czasem u nas krucho, mój sposób na to jest taki.
Wlewam do miski wodę, na tym ustawiam ażurową pokrywę od kosza łazienkowego i dopiero na tym stoi balot, co jakiś czas oczywiście zraszam dość obficie.
Doszłam do tego sama metodą prób i błędów....tak jest najlepiej.
Jeśli nie potrzebuję tych grzybów dużo zestawiam cały bajzel na podłodze w najciemniejszym miejscu, a potem buch do okna do światła ...
Co można robić z boczniaków?!
Najsmaczniejsze są smażone, czyli jak nazwał je mój syn, "boczniaki-schaboszczaki"
My lubimy je również w postaci"flaczków", ale właściwie to robimy to samo co z innymi grzybami.
Czy mają jakąś wartość odżywczą? nie zastanawiałam się nad tym, podobno obniżają cholesterol, mają substancje antynowotworowe i wzmacniają organizm
Nam po po prostu smakują....
A w moim ogrodzie bratki ciągle piękne
Jaśmin kwitnie i pachnie obłędnie...
MIŁEGO TYGODNIA, PEŁNEGO SŁOŃCA I ZAPAŁU DO PRACY!!!!
Ale u Ciebie kolorowo i grzybki mniam mniam pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńDzięki, że napisałaś o boczniakach, hodowla wydaje się prosta. Zazdroszczę zapachu jaśminowca. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńJaśminowiec pachnie faktycznie wspaniale , u nas akurat po deszczu to ten zapach jest jeszcze bardziej intensywny
UsuńUwielbiam bratki. W ogródku nawet każda bratkowa samosiewka jest pod ochroną. Zapach jaśminu przypomina mi wakacje z lat szkolnych. Dzisiaj mam na stole bukiet z jaśminu i upajam się zapachem i wspomnieniami. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńNo nie znam boczniaków...nie znam ich smaku...
OdpowiedzUsuńJaśminowca miałam kiedyś,ale niestety już go nie ma.Lubię jego zapach,jest piękny i intensywny.Bratki u mnie również wciąż piękne!
O proszę, nawet nie wiedziałam, że grzybki można sobie tak hodować :))
OdpowiedzUsuńboczniaki, hmm może warto zdegustować
OdpowiedzUsuńa gratuluję wygranej
chetnie bym zalozyla bo wilgosci u mnie w brud hehe .ale nie ma takich slomiaczy
OdpowiedzUsuńO rany, pierwszy raz widzę na oczy takie "cóś", co zwiecie balotami - boczniakami :D Śliczne bratki!
OdpowiedzUsuńbalot to ta belka słomy, na której jest grzybnia:)
UsuńLubię boczniaki,ale pierwszy raz widzę jak się je hoduje.Zapraszam na mój blog.Pozdrowienia.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujących rzeczy dowiedziałam się o boczniakach oraz ich uprawie .Wspaniałe grzyby:)
OdpowiedzUsuńBratki u mnie również kwitną do późnej jesieni:)
No a zapach jaśminu jest obłędny.Niestety nie mam u siebie.
Pozdrawiam serdecznie
No proszę... jeść lubię a nie miałam pojęcia jak się hoduje:) no i flaczki rzeczywiście najlepsze:)
OdpowiedzUsuńFajnie że opisałaś hodowle boczniaków , ostatnio słyszałam o niej ..
OdpowiedzUsuńJuż jutro będą na tyle duże, że smażymy schaboszczaki
UsuńAle ciekawych rzeczy dowiedziałam się o boczniakach, nawet nie przypuszczałam, że można hodować je w "domu":) Często jadamy te grzybki, przeważnie a'la schabowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
FAjnie, że już jesteś, a a,la schabowe są przepyszne
UsuńCiekawa sprawa z tymi gotowcami:) Piękne kwiaty, a zupa pachnie aż u mnie :)
OdpowiedzUsuńMuszę pomysleć o takiej hodowli dla siebie. Ja boczniaki smażyłam kiedys opanierowane we frytkownicy i wyszły super:))
OdpowiedzUsuńjakiś czas temu też mielis,my u siebie boczniaki
OdpowiedzUsuńCałkiem inaczej się do nich zabieraliśmy, stał w kącie na półpiętrze, a co dwa- trzy dni lejkiem wlewaliśmy do środka sporo wody, Grzyby wyrosły wielkie i przez 3-4 tyogodnie mielismy co chwile gotowe do zerwania