U mnie jak zwykle wiele się dzieje, ale na razie na pierwszy plan wysunęły się skarpety na pięciu drutach :)i książka , którą właściwie dopiero mam zamiar zacząć.
Sięgnęłam po nią z polecenia pani, która własnie ją oddawała w bibliotece :) cóż, zobaczymy :)
To jasne wiadomo, firanka :) to czerwone to serwetka gwiazda na świąteczny stół , a te brązy to właśnie skarpety :)
Wreszcie udało mi się zmobilizować i moje bombki teraz wyglądają tak, to tylko kawałek mojej pracy :)
A na koniec chwilka wytchnienia w brzozach....
...zima się zbliża dużymi krokami :)
Widzę, że przygotowania do świąt idą u Ciebie pełną parą - wcześniej multum śnieżynek, teraz bombki, piękna serweta... Pracowita kobitka z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńTak się dzieje, kiedy sen nie przychodzi :)
UsuńSzybko przeliczyłam rozgrzebane robótki, stan podobny. Książki nie znam, więc czekam na recenzję :)
OdpowiedzUsuńZaczęłam, czyta się fajnie, chociaż kilka wątków trochę mnie wybija z rytmu :)
UsuńBombki są... bombowe! U Ciebie zima, u mnie na plusie. Wolałabym śnieg:)
OdpowiedzUsuńAch, to taka namiastka zimy,patrze za okno, a tu...deszcz :)
UsuńRobiłam z tych czerwonych nici serwetę z gwiazdą ;-)
OdpowiedzUsuńTwoja jest zupełnie inna.
Bąbeczki się balonują i pewnie akurat przed świętami na choinkę wskoczą :D A tą lodową kałużę ja bym nie zdążyła sfotografować, bo uwielbiam taki lód rozbijać :D aż mi się pół mojego dzieciństwa przypomniało :D
OdpowiedzUsuńNo tak, tez pamiętam drogę do szkoły, kiedy prześcigaliśmy się , kto pierwszy rozwali kałużę :) nie raz buty były mokre :)
UsuńMamy takie same wspomnienia z dzieciństwa :-)
OdpowiedzUsuńCzerwona serweta będzie piękna... doskonała na święta :-)
Bombki wyglądają rewelacyjnie z balonikami w środku.
Pozdrawiam serdecznie.
Mrowie prac. Ozdoby są śliczne. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNajgorsza część pracy związana z ozdobami - usztywnianie. Ale bombki u ciebie grzecznie się suszą. Serweta świetna.
OdpowiedzUsuńbombki... bombowe...
OdpowiedzUsuńswoje jednak muszę ponownie zanurzyć... tym razem w cukier... bo jakieś wcale nie wyszły sztywne
pozdrawiam cieplutko
a ja tym razem po raz pierwszy wzięłam ługe w połaczeniu z wikolem i udało sie za pierwszym razem :)
Usuńpiękna kolekcja szydełkowych bombek, aja w tym roku jeszcze ani jednej nie zrobiłam :( i serweta zapowiada się pięknie, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam osoby, które mają zaczętych kilka robótek naraz - ja bym się zaplątała. Czekam na bombeczki :-
OdpowiedzUsuń