Znalazłam w domu jakieś zapomniane styropianowe jajka i proszę oto efekt, te pierwsze nie nadawały się do pokazania. Trochę mnie to wciągnęło, czekam na zamówione jaja, a wstążka leży zakupiona w naszej pasmanterii.
A to "mój" zamek dziś, wspaniały widok, prawda?
Piekne jajo... masz rację już czas powoli się za nie zabierać:))
OdpowiedzUsuńA u Ciebie coraz bliżej Wielkanoc ;)
OdpowiedzUsuńZamek śliczny,ale taki trochę mroczny przy tej aurze :)
Może na tym zdjęciu tak wygląda, ale zimą jest piękny
UsuńMam jedno styropianowe jajko - ale nie wiem, czy spróbuję tych karczochów... niby korci mnie (Twoje tak ślicznie wyszły :)) tylko jak pomyślę o tej mozolnej pracy to ... no nie wiem, zobaczymy jeszcze ....
OdpowiedzUsuńJolajka, kochana, po co Ci ta słowna weryfikacja? Mnie irytuje strasznie... na dodatek teraz trzeba wpisać 2 słowa, a żadnego nie da się odczytać... masakra
Ja nic nie wiem na temat weryfikacji u mnie, nic takiego nie zmieniałam
UsuńFajnie wyszły te karczoszki! Ciekawe, czy ja bym sobie poradziła?
OdpowiedzUsuńNo pewnie,potrzeba tylko trochę cierpliwości, no i palce bolą od szilek
Usuńwyglądają ślicznie :))
OdpowiedzUsuńŚliczne te pierwsze koty, oj śliczne!!! Fajnie mieć "swój" zamek:))) Pozdrawiam serdecznie:)))
OdpowiedzUsuńsuper jajka a widok zamku slicznie wyglada,a weryfikacje slowna musisz zmienic w ustawieniach bo ja tez tak mialam i to usunelam bo mnie wkurzalao i innych tez bo czasem nie szlo odczytac danego wyrazu zeby zamiescic komentarz:)pozdrawiam Ciebie Jolu:)
OdpowiedzUsuńjajka wyszły ci rewelacyjnie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
podobają mi się te jajka ;) przygotowania do kolejnych świąt rozpoczęłaś pełną parą ;)))
OdpowiedzUsuńPodziwiam tą technikę ale sam nie umiem spróbować ..Cudne jajka ...
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wyszły - nie wyglądają na pierwsze koty :)
OdpowiedzUsuńBo tylko te nadają się do pokazania, kila poszło w odstawkę za nim mogłam sie nimi pochwalić na blogu, chociaż i tu widać niedociągniecia
UsuńJejku jakie śliczne te pisanki.Skoro takie są pierwsze to co będzie dalej:)
OdpowiedzUsuńTak by mi się marzył taki zamek (nie wspomnę o łabędziach)przy mojej rzeczce z kaczkami:))))
Pozdrawiam serdecznie
Śliczne karczochy :)
OdpowiedzUsuńJolajka
OdpowiedzUsuńDziękujemy za odwiedzenie mojego bloga.
Wróć kiedy chcesz.
całować
Fátima Ventura