Maskotki to nie dla mnie!!!!
Kable oczka ścisłe i potem to zszywanie...brrrr
Ale czasem coś albo ktoś mnie do tego namawia
I tak powstała druga owieczka, tym razem włóczka dolphin i jakiś akryl ze srebrną nitką.
W planach są jeszcze ze dwie
Przeczytałam w ostatnim czasie trzy części sagi , kolejne przede mną .Polecam
Słodka,nie mogłam się im oprzeć i też podobną wydziergałam dla córci i kończę kolejną nasze różowe chmórki.
OdpowiedzUsuńJa bałam się zabrać za maskotki :)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że sobie nie poradzę, ale się przełamałam i tak powstała moja pierwsza królisia. Twoja owca jest rewelacyjna. Fajny efekt uzyskałaś używając włóczki dolphin. Pozdrawiam.
Nie taki diabeł straszny! Owieczka- całkiem spoko. Jest w niej tyle ciepła!
OdpowiedzUsuńŚliczna owieczka i bardzo sympatyczna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Słodka.
OdpowiedzUsuńOwieczka -uroczy słodziak :) Sagę znam - polecam i ja :)
OdpowiedzUsuńUrocza owieczka:))
OdpowiedzUsuń