To, że nie mam czasu zajrzeć na bloga nie znaczy, że nie nic nie robię, ciągle coś tam powoli powstaje.
Skończyłam kolejne małe serwetki.
Skończyłam serię Bondy z Hubertem Meyerem
Teraz powstaje , a właściwie już powstał taki mały zwyklak dla dwulatka :) zdjęcia na modelu nie będzie , bo sweterek leci na Ukrainę....
Książka to zupełne przeciwieństwo Bondy,
obyczajowa, dobrze się czyta, historia warta poznania, zapraszam do MAKNETY
Wczoraj deszcz, a dziś za oknem takie piekne widoki.