Kolor "wściekłej cytryny"...a co tam, czasem trzeba sobie powetować ten brak słońca, w tym roku zima była zupełnie bez światła...a ja go pragnę jak kania dżdżu
Tak wygląda w całości
A to już obrus, który zajmie mi trochę więcej czasu, ma być duży, a nici takie cieniuuuutkie....w tej chwili jest już nieco więcej, myślę, że robiąc 1-2 kwadraty dziennie za jakieś 2 miesiące będzie gotowy!!!
Chociaż ostatnio pani zamawiająca waha się między obrusem a firanką....Na razie ma jeszcze czas na zastanowienie...