Zbudowany w XV wieku jako zamek warowny, a latach 1527-1535 przebudowany przez biskupa Drzewieckiego, otoczony dwiema fosami, wałem ziemnym .W całości zbudowany z piaskowca.
Pod koniec XVII wieku zamek dostały siostry bernardynki. W 1814 roku zamek spłonął, teraz jest ruiną choć dobrze zachowaną.
Jak każdy zamek tak i "nasz" ma związane z nim legendy o duchach.
Jedna z legend mówi, że w w jasną gwieździstą noc można zobaczyć siostry bernardynku przemierzające komnaty zamkowe, płaczące i modlące się o przebaczenie, bo podobno to one przyczyniły się do pożaru, gdy po roratach nie wygasiły wszystkich świec.Choć historycy uważają, że pożar zaczął się od dworu Szaniawskich a dopiero potem przeniósł na zamek.
Druga legenda głosi, ze jedna z zakonnic została żywcem zamurowana za złamanie ślubów czystości, albo to ona właśnie odpowiadała za świece.
Podobno raz w miesiącu było słychać jęki i zawodzenia, dlatego w tym miejscu wykuto małą kapliczkę aby dać ukojenie zbłąkanej duszy.
Czasem będąc na spacerze przy zamku można zobaczyć na tym miejscu świeże kwiaty
Jest jeszcze jedna zamkowa zjawa.
To duch córki Jana Drzewickiego, podobno pojawia się na murach jako "biała dama"
W czasie potopu szwedzkiego, kiedy Szwedzi , przedarli się przez bramę córka pana zamku wolała zginąć niż oddać się w ręce najeźdźców. Założyła długą białą suknię, weszła na wieżę i skoczyła...
Oczywiście mnie nigdy nie udało się nic zobaczyć ani usłyszeć, ale też specjalnie o to nie zabiegam.
Teraz to już tylko ruina w prywatnych rękach.
Najprościej jest zamknąć bramę i napisać"WSTĘP WZBRONIONY TEREN PRYWATNY"
Za to widok zamku jest piękny o każdej porze roku
Kiedyś stałymi bywalcami terenu wokół zamku były owce a teraz...
A to już ruiny młyna położonego za zamkiem.
Aż żal patrzeć jak to wszystko marnieje
Jedyne co gminie udało się "osiągnąć" to oświetlenie zamku, nocą wygląda bajecznie